• Kategoria: News
  • Odsłony: 1205

Miasto w rękach wandali

Chodzą wieczorami po mieście i nie zważając na nic, dewastują je. Czują się bezkarni, w końcu niszczą mienie publiczne, własność, z którego każdy z nas na co dzień korzysta. Nie przechodzą obojętnie obok wiat przystankowych, śmietników, placów zabaw, na które miasto wydało niemałe pieniądze.

Jakiś czas temu głośnym echem odbiła się sytuacja na Rokosowie. Mieszkańcy byli świadkami ataków młodocianych wandali, którzy zniszczyli mienie publiczne. Powyrywane śmietniki, zniszczone i oderwane deski z ławek w parku, powybijane szyby na przystankach autobusowych – to tylko ułamek tego, z czym na co dzień muszą mierzyć się mieszkańcy osiedla. Jak podaje Grzegorz Podławiak, radny Rady Osiedla Rokosowo na tym osiedlu regularnie niszczono plac zabaw Misiowa Dolina. Doszło tam do dewastacji i zniszczeń zarówno misiów, jak i kilku urządzeń. – W okolicy 11 listopada zniszczony został przystanek autobusowy, wybito szybę z tablicą ogłoszeń. Policja już zatrzymała sprawców. Okazało się, że są to nieletni. Postępowanie w tej sprawie nadal się toczy. Cieszy nas (mieszkańców) to, że policja wreszcie zaczęła działać. Jednak chciałbym powiedzieć, że to, co odprawia się obecnie na Misiowej Dolinie, jest kuriozalne. Proszę sobie wyobrazić, że pomimo ciągłych dewastacji w tym miejscu, miasto postanowiło wyłączyć tam oświetlenie. Co to znaczy dla tych wandali? Mogą czuć się bezkarnie. Od godziny 16 do 7 rano jest tam całkowicie ciemno – zwracał uwagę pan Grzegorz Podławiak. Brak oświetlenia i dewastacje powodują, że mieszkańcy osiedla Rokosowo nie czują się bezpiecznie. Co gorsza, boją się zwracać uwagę wandalom, jeśli są świadkami ich dewastacji, bo czeka ich za to kara. – Dostaliśmy zgłoszenie od jednego z mieszkańców, że po zwróceniu przez niego uwagi wandalom na Misiowej Dolinie porysowano mu samochód – mówił radny. I dodał: – Dobrze, że w końcu policja się tym zainteresowała, bo regularnie wieczorami i w weekendy po naszej dzielnicy, po Rokosowie, wałęsają się grupki młodzieży, które szukają sobie zajęcia.

Obecnie na osiedlu widziane są regularne patrole policji, zwłaszcza w godzinach wieczornych i w weekendy. – Żeby znowu było bezpiecznie na naszym osiedlu, trzeba by było przywrócić oświetlenie na Misiowej Dolinie. Co więcej, uważam, że warto by było wykorzystać do patrolowania miast i okolic policjantów z kompanii prewencyjnej w Szczecinie, którzy stacjonują cały czas w Unieściu – zaproponował Grzegorz Podławiak.

Nie moje? Można zniszczyć
Aktów wandalizmu dopuszczają się głownie nastolatkowie. Najczęściej młodociani wandale to grupy koleżeńskie, które pod wpływem wzajemnej presji rówieśniczej niszczą, dewastują mienie. – Według mnie jest kilka powodów, dla których dzieci i młodociani decydują się niszczyć mienie publiczne. Po pierwsze wynika to z braku zainteresowania rodziców dzieckiem. Rodzic nie wie, co ich dziecko robi, kiedy, z kim. Po drugie, młodzież, nastolatkowie – to grupa bardzo podatna na wpływy rówieśników. Co więcej, to właśnie mając naście lat bardzo często chcemy imponować naszym znajomym. Ostatnim powodem, jaki przychodzi mi do głowy, jest po prostu nuda lub chęć rozładowania swoich negatywnych emocji – tłumaczyła Joanna Gawrońska, pedagog ze Szkoły Podstawowej nr 21 w Koszalinie. – Wydaje mi się, że zwykła rozmowa z naszym dzieckiem, które niszczy mienie publiczne, może nie wystarczyć. W takiej sytuacji powinniśmy szukać pomocy u specjalistów. Myślę, że dobrym pomysłem byłaby terapia dla dziecka, która pomogłaby mu odnaleźć sposób na radzenie sobie ze swoimi negatywnymi emocjami. Są różnego rodzaju instytucje, które pomagają te negatywne emocje wyciszyć. A jeśli dziecko potrzebuje ciągłego zajęcia, to polecam wszelką aktywność fizyczną, która również bardzo dobrze sprawdza się jako wyciszenie naszego organizmu, odreagowanie. Jednak myślę, że również warto dziecku ograniczyć dostęp do gier, elektroniki, która nafaszerowana jest agresją.
A tym, co po szkole robią nasza dzieci, powinniśmy jako rodzice się zainteresować, ponieważ do 13. roku życia dzieci nie ponoszą odpowiedzialności za dewastację mienia publicznego. Według polskiego prawa dzieci do 13. roku życia uznawane są przez sąd jako niezdolne do rozumienia czynów, które popełniły. Zatem odpowiedzialność spada na rodziców.
I o ile pierwsza sprawa o akt wandalizmu może zakończyć się na upomnieniu w tym przypadku rodziców, tak kolejne mogą mieć bardziej dotkliwy wymiar. Dziecko, któremu regularnie zdarza się popełniać akty wandalizmu, będzie uznane za takie, które nie ma dobrych wzorców w domu. Rodzic w takiej sytuacji może otrzymać karę grzywny, a także być obowiązany do naprawienia szkody. Jednak sprawa na tym się nie kończy. Przez sąd rodzinny może być wdrożone postępowanie o uznanie opiekunów prawnych za niezdolnych do zajmowania się dzieckiem, co może z kolei oznaczać nadzór kuratora, ale również umieszczenie nieletniego w placówce opiekuńczej czy w rodzinie zastępczej.

Niemałe pieniądze
W roku 2021 zostało zgłoszonych na Komendę Miejską Policji 27 rozbitych szyb bezpiecznych klajonych w wiatach przystanków komunikacyjnych. Koszty wymiany to 50.866,65 zł. Ponadto w 2021 r. Zarząd Dróg i Transportu w Koszalinie zlecił inne naprawy, takie jak wymiana szyb z tworzywa sztucznego, wymiana blach osłonowych, wymiana deski w siedzisku ławki, naprawa mocowania kosza na śmieci, naprawy takie jak demontaż, przytwierdzenie lub wymiana uszkodzonego elementu infrastruktury. Łączny koszt wszystkich napraw (razem w wymianą szyb bezpiecznych klejonych) wyniósł 76.039,77 zł.
Przez pierwsze półrocze 2022 r. zostało zgłoszonych na Komendę Miejską Policji 16 rozbitych szyb bezpiecznych klejonych w wiatach przystanków komunikacyjnych. Koszt wymiany tych szyb wyniósł 21.276,54 zł. Szacunkowy łączny koszt wymiany szyb oraz innych napraw wyniósł 26.270,34 zł.
To spora kwota, która mogłaby być wykorzystana np. na budowę nowych wiat przystankowych, tam, gdzie jeszcze te stare nie zostały wymienione. – Z tych środków odnawiamy wiaty, które są jeszcze starego typu albo np. na osiedlach odleglejszych stawiamy nową, jeśli jest tak zapotrzebowanie. Te środki, które nie byłyby na bieżące naprawy, szczególnie chodzi o wybijanie szyb na wiatach przystankowych, bo to jest nagminne i bardzo kosztowne, mogłyby być wydane na wymianę infrastruktury przystankowej, czy to np. wymianę wiat, choć tu powiem, że już w 90% mamy wymienione wiaty przystankowe. Mamy wnioski od mieszkańców i staramy się na nie odpowiadać – dostawiamy nowe ławki, wyposażamy wiaty w ramki na informacje, tak, by nikt nie zrywał rozkładów jazdy – mówi Adrian Drabczyk, kierownik działu transportu zbiorowego w Koszalinie. Od 2020 roku skala wandalizmu w Koszalinie zaczęła się rozrastać. – W bieżącym roku mieliśmy już sporo zdarzeń. Jako przykład mogę podać, że na ul. Zwycięstwa w okolicy skrzyżowania z ul. św. Wojciecha, w zeszłym roku były postawione nowe wiaty. Teraz jest tam wybita szyba – nawet roku nowe wiaty nie wytrzymały. Dodam jeszcze, że w dwa razy w roku staramy się kompleksowo nasze przystanki autobusowe myć. Mieliśmy takie sytuacje, że nasz wykonawca umył jednego dnia przystanek, a dosłownie za dwa dni cały już był pomazany sprejami. Dzięki uprzejmości naszego wykonawcy to poprawiliśmy, ale to też jest nagminne – tłumaczył kierownik działu transportu zbiorowego.
Młodociani wandale być może nie zdają sobie sprawy, że ktoś bałagan po nich musi posprzątać. Niestety, jak podkreślił Adrian Drabczyk, nawet gdy ktoś naprawi, posprząta po wandalach, to oni i tak wrócą i na nowo zaczął dewastować mienie publiczne. Przypomina to zabawę w kotka i myszkę, dopóki policja nie znajdzie sprawców – wtedy dewastacja mienia przestaje być śmieszną zabawą, a zamienia się w poważną sprawę, za którą kodeks karny dla pełnoletniego sprawcy przewiduje karę nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Czyny karalne popełnione przez nieletnich, po zakończeniu policyjnych czynności, ocenia prawdopodobnie Sąd Rodzinny.
Zarząd Dróg i Transportu w Koszalinie stara się przypominać, ile rocznie kosztuje renowacja zniszczeń po wandalach. Na najbardziej uczęszczanych węzłach komunikacyjnych w Koszalinie pojawiły się naklejki, informujące o tym ile przez lata miasto wydało na naprawę zniszczonych przez wandali wiat przystankowych. – Za te pieniądze moglibyśmy postawić trzy kompletnie nowe, z pełnym wyposażeniem, wiaty przystankowe – skomentował Adrian Drabczyk.
Na akty wandalizmu powinniśmy reagować zawsze. Jeśli jesteśmy świadkami dewastacji mienia publicznego – nie bójmy się zgłosić tego na policję lub straż miejską. Dzięki temu jest szansa, że młodociani wandale zaniechają takich działań.

Monika Kwaśniewska 

Fot. Magda Pater

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.