• Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2445

Wyśpiewane dobro, czyli pomoc kolorowana

Magdalena Karniej to młoda dziewczyna, która marzy o tym, by mieć normalne życie. By móc uczyć się, wychodzić z domu i wysypiać się. Niestety, na przeszkodzie ku temu, stoi przewlekła choroba genetyczna o bardzo ostrym przebiegu – atopowe zapalenie skóry, które dotyka zaledwie 1-3% ludzi na całym świecie.

Magda diagnozę o AZS usłyszała w czerwcu 2017 roku. – Z dnia na dzień na moim tułowiu zaczęły pojawiać się zmiany, które zajęły całą górną partię ciała. Były przesuszone, zaczerwienione i swędzące – tak mocno, że po tygodniu moje ciało było pokryte ranami – wspomina dziewczyna na portalu Siepomaga. Stosowane leczenie pomagało na krótko, a choroba powracała z jeszcze bardziej dokuczliwymi objawami. Wreszcie żadne leki nie były w stanie jej pomóc, a zmiany zajęły całe ciało dziewczyny – od skóry głowy po palce stóp.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 4147

Czy Koszalin wchłonie Mścice?

Nie jest tajemnicą, że władze Koszalina chciałyby powiększenia administracyjnego miasta. Już wkrótce może tak się stać, a nowym osiedlem mają zostać Mścice, obecnie należące do gminy Będzino. Sprawa jeszcze w tym roku ma być omawiana na sesji Rady Miejskiej.

Gdzie te czasy, kiedy Koszalin lśnił na mapie kraju w otoczeniu mniejszych miejscowości z dumnym tytułem miasta wojewódzkiego? Młodzi nawet tego nie pamiętają, ale dla wielu starszych mieszkańców właśnie tamte czasy były momentem miejskiego triumfu. Po latach starań, pisania próśb i wniosków przez miejskich zapaleńców społeczników, raczej pewne jest, że dawna miejsko-wojewódzka świetność nie wróci. Ale miasto musi funkcjonować i się rozwijać. Także pozyskiwać nowe tereny pod inwestycje i pod miejsca atrakcyjne do zamieszkania przez potencjalnych nowych koszalinian. Przecież od jakiegoś czasu panuje wśród młodych wykształconych trend powrotu do miast, z których wyszli. Chcą życia bez stania w korkach i ze świeżym powietrzem. Czy Koszalin ma szansę zwiększyć swoją atrakcyjność, rozrastając się? Być może. Nowe tereny mogą budzić pożądanie. Chodzi o rozległe miejsce, które po przyłączeniu przybliżyłoby miasto do morza. Mówi się coraz głośniej, że Mścice staną się osiedlem. Ale zdania co do tej zmiany są podzielone.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2673

Pomoc dla Gabrysia nadal potrzebna

Gabryś Sobczak, o którym pisaliśmy wielokrotnie, we wrześniu przeszedł szczęśliwie operację wycięcia guza mózgu. Lekarze ze Szczecina pozwalają sześciolatkowi na półroczną przerwę od pobytów w szpitalu i badań. Ale chłopiec nadal wymaga rehabilitacji i leczenia z powodu licznych schorzeń.

Gabryś ma m.in. padaczkę, skazę białkową, problemy z nerkami i tarczycą, a także nietolerancję glutenu i niskorosłość. Mama Gabrysia, która wychowuje sama jego i młodszego syna, robi wszystko, aby zapewnić mu jak najlepsze leczenie i warunki rozwoju. Gabryś jest podopiecznym fundacji „Zdążyć z Miłością”. Dzięki temu ma pieniądze na zakup leków, rehabilitacji w domu i wyjazdy na badania do specjalistycznych placówek.
Chłopiec uczęszcza do prywatnego przedszkola, w którym ma zapewnioną rehabilitację i odpowiednią dietę. Koszt pobytu Gabrysia w przedszkolu to prawie tysiąc złotych.
Po miesiącach badań i przygotowań lekarze w Szczecinie wyznaczyli wreszcie termin usunięcia guza. Operacja odbyła się 10 września i trwała sześć godzin.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2753

Jest takie miejsce, jest taki dom

Tuż za granicą miasta, w pięknym domku w Starych Bielicach mieszka 13 dzieci. Niektóre z nich są już pełnoletnie, nawet pracują, ale nie chcą go opuścić, chociaż nie znalazły się w nim z własnej woli. Jedyna w Polsce Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza, prowadzona przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, świętowała pięciolecie działalności.

Ośmioletnia Lenka biega po całym domu. Musi dokładnie sprawdzić, czy wszystkie ciasta już są na stole, czy tort wyszedł, jak trzeba, gdzie są prezenty, czy wszyscy goście już przyszli. Wspina się na palce, a nawet na krzesła i na sofę, aby pokazać chętnym zdjęcia ze swoim udziałem z różnych wydarzeń. Na tym wycieczka nad morze, na tym wyrabianie ciasta w kuchni, jeszcze na innym – spacer na wysokości w parku linowym. Podopieczni domu nie tylko się uczą czy pracują, ale uczestniczą w wielu rozmaitych aktywnościach, które trzeba uwiecznić. Fotografie są drukowane, oprawiane w ramki i zawieszane na ścianach domu.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2683

Koszalin według niewidzących

Na co dzień żyją jak każdy inny koszalinianin. Pracują, chodzą po zakupy, spotykają z przyjaciółmi. Starają się jednak wykorzystać wszystko, co pomaga funkcjonować bez pomocy innych, samodzielnie. Włodzimierz Wolszakiewicz jest niewidomy niemal od urodzenia, żona Maria zalicza się do grupy słabowidzących. On korzysta z białej laski, ona nie rusza się nigdzie bez silnej lupy. Rozmawiamy z Marią i Włodzimierzem, jak wygląda Koszalin z ich perspektywy, jak osoby niewidome mogą się w nim poruszać, podróżować, spacerować.

Proszę powiedzieć coś o sobie, choć oboje jesteście znanymi osobami z racji wykonywanego tyle lat zawodu...
Włodzimierz: – Nadal pracuję, od wielu lat jestem masażystą w Szpitalu Wojewódzkim. Pracuję, bo nie lubię nic nie robić. Nie widzę od dziecka. Szkołę podstawową ukończyłem w Laskach, ale średnią już zwykłą.
Maria: – Jestem słabowidząca od urodzenia, czytam przez lupę, wypełniam druki, piszę też przy jej pomocy. Ostatnie 21 lat przepracowałam także w naszym szpitalu jako masażystka, od niedawna jestem na emeryturze i zajmuję się domem. Dajemy sobie radę we wszystkich domowych sprawach od zakupów po gotowanie posiłków.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2492

Walka o lepsze jutro dla Kubusia

Ponad pół miliona złotych – taka kwota potrzebna jest, aby niespełna dwuletni Kubuś z Bobolic mógł się normalnie rozwijać. Chłopiec urodził się ze zdeformowaną krótszą nóżką, bez kości piszczelowej. Rodzice i znajomi robią wszystko, aby uzbierać pieniądze. Założyli m.in. internetową zbiórkę w serwisie siepomaga.

Na pierwszy rzut oka Kubuś to radosny i pełen energii chłopiec. Ma 20 miesięcy, ale wciąż nie jest w stanie samodzielnie chodzić, chociaż jest bardzo ruchliwy i trudno wysiedzieć mu w miejscu. Maluch ma bowiem rzadkie schorzenie, jakim jest wrodzony brak kości piszczelowej. Zmaga się również z deformacją stawu kolanowego. - Kubuś cały czas tylko raczkuje – mówi Patryk Mysłek, tata chłopca i podkreśla: - W tej sytuacji operacje są niezbędne, żeby mógł normalnie się rozwijać i nie zmagał się z niepełnosprawnością do końca życia. Marzymy o tym, żeby mógł za jakiś czas pobawić się w berka, jeździć na rowerze czy skakać na trampolinie.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2713

Prawie dwa lata czekają na drogę

Mieszkańcy ul. Hallera na osiedlu Rokosowo dopominają się nie tylko o tymczasową drogę, prowadzącą do ich bloków. Jedyny w okolicy sklep wielobranżowy nie wywiązuje się z obowiązku budowy odcinka ich ulicy od skrzyżowania z ul. Gnieźnieńską do wjazdu na parking sklepu. Wykonanie tego zobowiązania było warunkiem funkcjonowania supermarketu w tej lokalizacji.

– Sklep funkcjonuje już niemal dwa lata, a drogi nadal nie ma – zwraca uwagę Grzegorz Podławiak, radny osiedla Rokosowo. – Miasto Koszalin robi niewiele, aby wyegzekwować ten obowiązek od sieci „Dino”. Tymczasem samochody ciężarowe, przyjeżdżające z dostawami do sklepu, niszczą, gruntowy do tej pory, odcinek ul. Hallera. Jakby tego było mało, mamy tu do czynienia z sytuacją jak z filmu Stanisława Barei: przed otwarciem sklepu wybudowano chodnik-łącznik – od chodnika przy ul. Gnieźnieńskiej do parkingu sklepowego. Po niecałym tygodniu od wybudowania chodnika, został on rozebrany i do tej pory nienaprawiony. Leży tam tylko pryzma kostek chodnikowych.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2461

Drogi dla cyklistów na razie nie będzie

Pani Helena (nazwisko do wiadomości redakcji) zwróciła się do nas z prośbą o pomoc w sprawie braku ścieżki rowerowej na końcu ul. Lechickiej, od torów do tabliczki z napisem „Niekłonice”. Zaznacza, że wielu koszalinian jeździ rowerami do tej sąsiedniej miejscowości, bo ma tam ogródki działkowe. Z powodu braku drogi dla jednośladów i dużego ruchu aut, taka wyprawa staje się bardzo niebezpieczna.

– Samochody jeżdżą tamtędy jeden za drugim jak na Marszałkowskiej w Warszawie, bo w Niekłonicach powstaje nowe osiedle, więc przybywa mieszkańców tej miejscowości – twierdzi nasza Czytelniczka. – Nie wiem, dlaczego ścieżka rowerowa i chodniki kończą się tuż przed torami. Przecież do granicy Niekłonic wiedzie odcinek niespełna pół kilometra. Musimy iść lub jechać na rowerach poboczami, co jest też niebezpieczne. A po stronie Niekłonic ścieżka i chodniki już normalnie prowadzą. Dlaczego Koszalin nie dokończy tej infrastruktury? Może władze miasta chcą, aby gmina Świeszyno się dołożyła finansowo do tej inwestycji? Naprawdę, nie rozumiem, co stoi na przeszkodzie, aby wybudować ten brakujący odcinek ścieżki rowerowej i chodniki.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2421

Wiadukt runął na ruchliwą ulicę

Czwartek, kwadrans po godzinie 16. Szczyt komunikacyjny. W związku z wieloma remontami kierowcy szukają alternatywnych dróg powrotu do domu z pracy. Jedną z takich opcji jest ulica Batalionów Chłopskich. Mimo że trwa rozbiórka wiaduktów, to tę właśnie drogę zostawiono otwartą. Nagle most runął. Tylko cud sprawił, że nikt nie zginął.

Amatorskie nagrania są przerażające. Na jednym widać, jak dwa buldożery uderzają w pierwsze przęsło, to bliższe ulicy Franciszkańskiej. Podtrzymujące słupy się przewracają, co powoduje efekt domina. W kilka sekund leży cały wiadukt. Z poziomu ulicy, z kamery samochodowej, wygląda to jeszcze gorzej. Widać, że sekundy dzieliły od tego, aby auta znalazły się pod zwaloną konstrukcją. Historią żyje cały Koszalin, sprawa osiągnęła rozgłos ogólnopolski.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2591

Pomagali Elizie

Na osiedlu Bukowym w Koszalinie odbył się Rodzinny Piknik Charytatywny. Fundacja „Wygraj Życie” zbierała pieniądze na leczenie kilkumiesięcznej Elizy, u której wykryto guza ślinianki. Obecnie jest to jedyny taki przypadek w Polsce.

Eliza ma zaledwie 5 miesięcy. W piątym tygodniu życia u dziewczynki wykryto nowotwór. Dziecko jest już po czwartym cyklu chemioterapii i operacji usunięcia guza. Rodzice szukają kliniki, żeby usunąć wszelkie zmiany i uratować jej życie.
– Środki, które idą na wyjazdy do Szczecina i do innych specjalistów na terenie Polski są dosyć drogie i nie zawsze jest nas stać na pokrycie wszystkiego – mówi Ania Paszkowska, mama Elizy.

  • Alicja Tułnowska
  • Kategoria: News
  • Odsłony: 2876

Osiedle tonie nie tylko w ciemnościach

Mieszkańcy ul. Kaczej, powstałej kilka lat temu na osiedlu Lubiatowo, od początku przeprowadzki tam czują się lekceważeni przez urzędników. Po ostatniej ulewie (22 października) cała Polska mogła zobaczyć, że droga przed ich posesjami zamieniła się w małe jezioro, a oni sami do głównej ulicy mogli dostać się na łódce. Problemem jest m.in. brak kanalizacji deszczowej.

Na ulicy Kaczej, tworzącej osiedle Kacze, mieszka kilkadziesiąt osób. To ludzie młodzi, często z małymi dziećmi, którzy za swoje pieniądze kupili ziemię na obrzeżach Koszalina, aby mieć ciszę i spokój. Mimo że tereny pod budowę domów kupili od osób prywatnych, to droga przed wjazdem na ich posesje należy do Koszalina.
– Kupując działkę i budując dom, zapoznałem się z planem zagospodarowania tej części miasta – wspomina Łukasz Leszczyński, mieszkaniec ul. Kaczej. – Było w nim wyraźnie zaznaczone, że niedługo zostanie tu wybudowana kanalizacja deszczowa i sanitarna. Upewniłem się, że droga wzdłuż naszych posesji należy do miasta, więc kiedy okazało się, że po większych opadach deszczu stoi na niej woda, zwróciłem się do urzędu po pomoc. Jednak wtedy usłyszałem, że skoro wybudowałem się w polu, to takie problemy są i będą, a poza tym mogłem się tam nie budować. Razem z sąsiadami na własny koszt wybudowaliśmy drogi dojazdowe do naszych posesji. Nie wiemy już, gdzie mamy interweniować, żeby wymusić na koszalińskich urzędnikach jakiekolwiek działania.

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.