- Alicja Tułnowska
- Kategoria: News
- Odsłony: 2675
W tej pracy czuję się spełniona
O blaskach i cieniach pracy asystenta osób z niepełnosprawnością, pozytywnym nastawieniu i szukaniu rzeczy wielkich w drobiazgach, którymi możemy się cieszyć, rozmawiamy z Anną Śmich, asystentką osób z niepełnosprawnością.
Od kiedy pracuje pani jako asystentka osoby z niepełnosprawnością?
– W Koszalinie pracuję drugi rok, ale w innych miejscowościach pracowałam dwa lata i mogę przyznać, że mam już pewne doświadczenie. Bardzo lubię tę pracę. Mogę ją wszystkim polecić, bo sama się w niej bardzo odnalazłam. Naprawdę! Wcześniej pracowałam jako fryzjerka, ale w tamtym zawodzie kontakt z ludźmi zaczynał mnie męczyć, nawet drażnić. Odkąd zostałam asystentką osób z niepełnosprawnością, czuję w sobie radość, satysfakcję i energię, mimo że mieszkam w Białogardzie i codziennie dojeżdżam do Koszalina, zwykle przez sześć, a zdarza się, że i siedem dni w tygodniu. Nawet moja rodzina zauważyła pozytywną przemianę, jaka we mnie zaszła odkąd zmieniłam pracę. Inaczej patrzę na życie. Nie tylko dlatego, że mogę komuś pomóc, że jestem potrzebna. Czuję się spełniona. Widzę, że osoby z niepełnosprawnościami potrafią się cieszyć drobnymi rzeczami, na które my, zdrowi, nie zwracamy uwagi. Przejmujemy się często nieistotnymi sprawami, a ci ludzie mają prawdziwe problemy, jednak cieszą się życiem, są pozytywnie nastawieni.